Nie kupuj, co rzucili na rynek
Mimo wielu wymogów nie warto rezygnować z ochrony ustawy deweloperskiej. Narzekania na koszty i stratę czasu są niepoważne
Wielu deweloperów narzeka, że zapisy nowej ustawy deweloperskiej, która weszła w życie pod koniec kwietnia br., w praktyce okazały się znacznym utrudnieniem dla firm i ich klientów. Twierdzą np., że prospekt informacyjny szczegółowo opisujący inwestycję powtarza zapisy umowy deweloperskiej, że może liczyć nawet kilkadziesiąt stron, więc kto przez to przebrnie. „Nowe wymagania generują koszty związane m.in. ze stałym monitorowaniem sąsiedztwa inwestycji, opłatami notarialnymi za umowy oraz opłatami za obsługę prawną. W efekcie ochrona interesów nabywców mieszkań tworzy dodatkowe koszty, które klient musi współdzielić z deweloperem" – piszą deweloperzy w liście do redakcji. Co pan na to?
Paweł Kuglarz: Po pierwsze, przed wejściem w życie ustawy Polska była jednym z nielicznych krajów Unii Europejskiej, w którym ryzyko inwestycji deweloperskiej ponosił nabywca, gdyż przepisy prawa w sposób niewystarczający chroniły interesy nabywców będących klientami firm deweloperskich. Ustawa deweloperska wprowadziła różne sposoby ochrony klienta, których nie było, więc nieuzasadnione jest twierdzenie, że to utrudnienie dla klientów. Na takiej zasadzie można mówić, że sytuacja klienta w czasach PRL...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta